Raport: Polka (prawie) jak Europejka. 9 mało znanych faktów o zdrowiu Polek

Raport: Polka (prawie) jak Europejka. 9 mało znanych faktów o zdrowiu Polek

Kobiety ze smartfonami
Kobiety ze smartfonami Źródło: Fotolia / Syda Productions
Polka z wyższym wykształceniem żyje dziś tyle, co przeciętna Europejka. Częściej jednak pali papierosy lub e-papierosy, rzadziej chodzi na badania profilaktyczne. Kilka prostych zmian i kobieta w Polsce mogłaby żyć dłużej niż średnia w Europie. Jak na zdrowie kobiet w Polsce wpłynie epidemia COVID-19?

Na ochronę zdrowia w Polsce przeznacza się znacznie mniej funduszy niż w innych krajach UE. Ma to wpływ na długość ich życia, jednak nie aż tak bardzo, jak styl życia. W ostatnich latach styl życia Polek – zwłaszcza mieszkających w miastach i mających wyższe wykształcenie – zbliżył się do stylu życia kobiet mieszkających w krajach zachodnich. Przełożyło się to na wzrost długości życia, jednak niepokojące jest to, że od ok. 2 lat przestała ona rosnąć. Na zdrowie Polek na pewno wpłynie też epidemia COVID-19 i związane z nią trudności w dostaniu się do lekarza, opóźnienia wykonywania badań diagnostycznych. Jak bardzo duży będzie to wpływ: to będzie można ocenić dopiero za 2-3 lata. A jak wygląda zdrowie Polek 2020?

1. Żyją dłużej niż mężczyźni i jednak zdrowiej

Na razie trwająca kilka miesięcy epidemia nie miała większego wpływu na średnią długość życia kobiet w Polsce, choć może to się zmienić. Statystycznie Polka żyje dziś ok. 82 lata. Do średniej UE brakuje nam jeszcze 1,9 roku, a w stosunku do średniej życia Hiszpanek - 4 lata. Ten dystans nie dotyczy jednak już wszystkich kobiet. – W przypadku kobiet z wyższym wykształceniem różnica w długości życia między Polkami a średnią w UE prawie się zaciera. Największa różnica w długości życia występuje w grupie osób gorzej wykształconych i gorzej sytuowanych – potwierdza prof. Bogdan Wojtyniak, zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego–Państwowego Zakładu Higieny, autor wielu raportów dotyczących długości życia Polaków.

Kobiety w Polsce żyją jednak o 8 lat dłużej niż mężczyźni i jest to spowodowane nie tylko ochronnym działaniem estrogenów. – Kobiety z reguły odżywiają się zdrowiej niż mężczyźni, bardziej dbają o sylwetkę, są mniej skłonne do zachowań ryzykownych, rzadziej nadużywają alkoholu, rzadziej też brawurowo jeżdżą samochodem, więc rzadziej ulegają wypadkom, częściej chodzą do lekarza – wylicza prof. Wojtyniak. Wszystko to składa się na „dodatkowe” 8 lat w stosunku do mężczyzn. Dwa lata do średniej unijnej odbiera nam częstsze niż w krajach zachodnich palenie papierosów, nieprawidłowa dieta, mała aktywność fizyczna, stres, a także późne zgłaszanie się na badania profilaktyczne.

2. Jeśli kobiety chorują na serce, objawy często są długo niezauważalne

Estrogeny chronią kobiety przed rozwojem chorób sercowo-naczyniowych do okresu menopauzy (obniżają poziom tzw. złego cholesterolu, uelastyczniają ściany tętnic), dlatego zwykle na choroby serca kobiety chorują 10 lat później niż mężczyźni. Co nie znaczy, że nie chorują – wręcz przeciwnie, to właśnie choroby serca i naczyń krwionośnych są głównym zabójcą kobiet.

Sam zawał serca u kobiety może dawać inne objawy, lżejsze, i przez to później zauważalne. U kobiet częściej nie występuje ból typowy dla zawału serca: umiejscowiony za mostkiem, promieniujący do żuchwy, barków, pleców. Objawy zawału serca u kobiet mogą być bardzo niespecyficzne (takie jak np. bóle brzucha, wymioty, mdłości, uczucie kołatania serca, lęk, poty, duszność). Z tego powodu kobiety z zawałem serca często później trafiają do szpitala, a sam zawał bywa bardziej rozległy. U kobiet częściej dochodzi też do powikłań krwotocznych po zastosowaniu leczenia, a także do drugiego zawału.

Mając to wszystko na względzie, warto robić wszystko, by uniknąć miażdżycy i ryzyka zawału.

3. Nadciśnienie może wystąpić dopiero po menopauzie

20- czy 30-latka rzadziej ma nadciśnienie tętnicze niż mężczyzna, a jeśli nawet, to jest ono zwykle łagodniejsze (poza przypadkami tzw. nadciśnienia wtórnego).

Ryzyko nadciśnienia rośnie jednak z wiekiem (zwłaszcza jeśli pojawia się też nadwaga i coraz mniejsza aktywność fizyczna). Nadciśnienie może jednak pojawić się też dopiero po menopauzie, także u szczupłych kobiet, kiedy zaczyna brakować estrogenów. Nadciśnienie w tym wieku może się rozwinąć się nawet u kobiet, które wcześniej miały niskie wartości ciśnienia tętniczego. Powyżej 60-65. roku życia nadciśnienie w większym stopniu dotyka już kobiet niż mężczyzn.

4. Kobiety zbyt rzadko się badają

Kobiety chodzą na badania profilaktyczne co prawda częściej niż mężczyźni, jednak wiele jest tu jeszcze do poprawy. Każda kobieta – nawet jeśli nie ma żadnych niepokojących objawów – raz w roku powinna iść do lekarza. Nie wystarczy w tym przypadku teleporada, gdyż nie zastąpi ona badania lekarskiego, dlatego warto – mimo trudności w okresie COVID-19 – umówić się na taką wizytę osobiście. Raz w roku warto wykonać morfologię i badanie moczu, a także sprawdzić ciśnienie tętnicze. Po 40. roku życia warto wykonywać co roku USG brzucha. Do tego niezbędna jest raz w roku wizyta u ginekologa. Jeśli nie ma niepokojących objawów, raz na 1-3 lata konieczna jest cytologia, po 50. roku życia mammografia, a po 55. roku życia kolonoskopia.

Epidemia COVID-19 i zamrożenie placówek ochrony zdrowia spowodowały, że w marcu i kwietniu praktycznie badania profilaktyczne nie były wykonywane. Dziś jednak można się już na nie umówić.

5. Na raka piersi częściej chorują Polki z wyższym wykształceniem

– Umieralność z powodu raka piersi jest wyższa wśród mieszkanek miast niż wsi. Ma na to wpływ fakt, że kobiety w miastach, zwłaszcza z wyższym wykształceniem, później decydują się na dzieci, mają mniej dzieci, krócej karmią piersią niż mieszkające na wsi – mówi prof. Bogdan Wojtyniak.

Ryzyko zachowania na raka piersi zwiększa także otyłość, zwłaszcza brzuszna. – W tkance tłuszczowej powstają estrogeny, a udowodniono, że im jest ich więcej, tym większe ryzyko zachorowania, zwłaszcza po menopauzie. Niekorzystne jest też nadużywanie alkoholu. Estrogeny są metabolizowane w wątrobie, jeśli przestaje ona dobrze pracować – np. z powodu nieodpowiedniej diety albo nadużywania alkoholu – to estrogenów jest we krwi więcej i większe ryzyko raka piersi. Systematycznie sięganie po alkohol, nawet w niewielkich ilościach, jest niekorzystne – dodaje dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Centrum Onkologii

Obecnie Polki wciąż jeszcze statystycznie rzadziej zachorowują na raka piersi, ale pod tym względem „gonimy” Europę Zachodnią. Szacuje się, że co 11. Polka zachoruje w ciągu życia na raka piersi. Przy dzisiejszych metodach leczenia tego nowotworu jest możliwe nawet jego wyleczenie lub życie z nim przez wiele lat, warunkiem jest jednak wczesne wykrycie, a potem skuteczne leczenie. Niestety, odwrotnie niż w innych krajach Europy, w Polsce od kilku lat rośnie również liczba zgonów z powodu raka piersi.

6. Młode kobiety wciąż często palą papierosy

W ostatnich latach nieco spada liczba kobiet palących papierosy, jednak cieszyć się z tego nie można, bo coraz więcej kobiet pali e-papierosy, co powoduje, że ogólnie liczba palących kobiet rośnie. W 2014 r. paliło papierosy 17 proc. kobiet, w 2018 r. 15,4 proc., jednak aż 5 proc. paliło albo same elektronicznie papierosy, albo jedne i drugie. W sumie powoduje to, że więcej kobiet pali, co jest bardzo niepokojące. Niepokoi fakt, że po papierosy nadal często sięgają nastolatki – nie spada liczba młodych kobiet wchodzących w nałóg. Wzrasta liczba kobiet palących e-papierosy.

Palenie papierosów nie tylko zwiększa ryzyko rozwoju wielu typów nowotworów, chorób serca, ale ma też wpływ na przyspieszenie procesów starzenia, gorszą odpowiedź układu immunologicznego, wcześniejsze występowanie menopauzy. U kobiet stosujących doustne leki antykoncepcyjne palenie papierosów zwiększa ryzyko zakrzepowo-zatorowe.

7. Na ten nowotwór nie powinna już umierać ani jedna Polka

3 tys. kobiet co roku w Polsce dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a ponad 1600 z tego powodu umiera: jest on czwartą przyczyną zgonów z powodu chorób nowotworowych. To, że z powodu tego nowotworu nie trzeba umierać, pokazuje przykład Australii: w 1991 roku wprowadzono tam program przesiewowy badań cytologicznych, który doprowadził do zmniejszenia o 50 proc. nowych zachorowań. W 2007 r. wprowadzono program szczepień przeciw wirusowi HPV (brodawczaka ludzkiego) dla dziewczynek, a od 2013 rozszerzono go na chłopców. Kobiety w wieku 25-69 mogą co 5 lat zbadać się pod kątem obecności wirusa HPV. W efekcie za kilka lat rak szyjki macicy stanie się w Australii chorobą rzadką. W Polsce nie funkcjonuje dobrze ani system badań profilaktycznych, nie prowadzi się masowych szczepień przeciw wirusowi HPV. Jednak cytologię może wykonać bezpłatnie każda kobieta – wystarczy zgłosić się do ginekologa.

8. Depresja częściej dotyka kobiet będących w nieudanym związku

Depresja dwa razy częściej dotyka kobiet niż mężczyzn, trwa dłużej, a jej przebieg jest poważniejszy. Z drugiej strony kobiety częściej zgłaszają się do psychologa i psychiatry oraz podejmują leczenie.

Depresja częściej dotyka kobiet mających rodzinę niż singielek. Podstawowym czynnikiem ryzyka jest zła sytuacja w związku (przeciągający się konflikt pozbawia kobietę wsparcia psychicznego). Poprawa relacji powoduje szybsze ustępowanie objawów depresji. Ryzyko depresji zmniejsza się też, jeśli kobieta pracuje zawodowo, szczególnie gdy praca sprawia jej satysfakcję. Praca i dobre relacje dają kobiecie oparcie.

9. Zapominanym problemem kobiet jest osteoporoza

Proces demineralizacji kości przyspiesza po menopauzie – osteoporozę będzie miało aż 25 proc. kobiet po menopauzie. Kości stają się kruche, coraz mniej wytrzymałe na czynniki zewnętrzne, podatne na złamania (nazywane „niskoenergetycznymi”, gdyż zdarzają się po nawet niewielkim urazie, takim jak potknięcie się, upadek z wysokości ciała. Zagrożone osteoporozą są zwłaszcza kobiety, które palą papierosy, prowadzą mało aktywny tryb życia, drobnej budowy, stosujące diety o niskiej zawartości białka i wapnia. Wczesne stadium osteoporozy (osteopenia) może być zdiagnozowane nawet u kobiet poniżej 40. roku życia. W okresie menopauzy kobiety powinny zacząć wykonywać badanie gęstości kości i powtarzać co 12-24 miesięcy. Niestety, aż 65% Polek w wieku 45-55 lat nigdy nie wykonywało densytometrii. Nieleczona i niezdiagnozowana osteoporoza może doprowadzić do złamań, m.in. kręgosłupa, szyjki kości udowej. W ciągu roku po złamaniu szyjki kości udowej umiera co piąta kobieta. Statystyka bezwzględnie pokazuje, że warto się badać.

Artykuł został opublikowany w 26/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.