Rolnicy szykują się do kolejnego natarcia. Planują blokady dróg i atak na kongres PiS

Rolnicy szykują się do kolejnego natarcia. Planują blokady dróg i atak na kongres PiS

Protest rolników z AGROunii
Protest rolników z AGROunii Źródło:Newspix.pl / Agrounia
Z ustaleń „Wprost” wynika, że trwają rozmowy rolników i części organizacji górniczych. W najbliższym czasie zamierzają blokować główne trasy tranzytowe. Słychać, że stanie całe Podlasie. Co więcej, 13 października szykuje się kolejny już najazd na stolicę. Do Warszawy ma przyjechać nawet kilkadziesiąt tysięcy protestujących.

W ostatnim tygodniu rolnicy przeciwni tzw. piątce dla zwierząt pokazali swoją determinację. Ich protesty odbiły się szerokim echem. Rolnikom nie podoba się zakaz chowu zwierząt na futro oraz zakaz uboju rytualnego na eksport. Do tej pory nie udało im się osiągnąć celu, ale na najbliższą środę zapowiadają kolejne protesty. Dotychczas wspierali ich parlamentarzyści różnych formacji: ramię w ramię stali politycy Konfederacji, PSL. 30 września na rolniczej manifestacji pojawili się m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, lider ludowców, a także Krzysztof Bosak, Robert Winnicki, Jakub Kulesza czy Witold Tumanowicz.

Protestujących wsparł nawet senator Koalicji Obywatelskiej, Jacek Bury a także posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Teresa Hałas, która za głosowanie przeciw tzw. piątce dla zwierząt, została zawieszona w prawach członka PiS.

Czytaj też:
„Król norek” wchodzi do polityki. Znamy kulisy

Za twarze buntu można jednak uznać byłą posłankę Samoobrony Renatę Beger, lidera AGROunii Michała Kołodziejczaka, potentata branży futrzarskiej Szczepana Wójcika oraz Sławomira Izdebskiego, szefa rolniczego OPZZ. Wszyscy w mocnych słowach sprzeciwiają się nowelizacji dotychczasowych przepisów o ochronie zwierząt: – Ten człowiek pokazał swoje zdradzieckie lico, swoją zdradziecką mordę – krzyczał ostatnio Kołodziejczak, mając na myśli prezesa Jarosława Kaczyńskiego. – Niech się stukną w te durne łby, głupców wybraliśmy – mówiła Onetowi Beger. Minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, swój zdecydowany sprzeciw w sprawie ustawy przypłacił utratą stanowiska.

Poczuli krew

Ostatnie „miękkie” protesty to nie koniec, bo planowane są działania, które mają być bardziej uciążliwe. – W najbliższą środę wyjeżdżamy na drogi i blokujemy dwie najważniejsze trasy tranzytowe. Ale żeby to miało sens, musimy być słyszalni, a inne województwa muszą iść z nami. Planujemy zablokowanie całego Podlasia – twierdzi wpływowy członek jednej z izb rolniczych, który uczestniczył we wrześniowym proteście w Warszawie. Dodaje, że konkretne decyzje mają zapaść we wtorek.

Źródło: Wprost