Historie łóżek w ambasadach. „Nie mają przede mną tajemnic”

Historie łóżek w ambasadach. „Nie mają przede mną tajemnic”

Para w łóżku
Para w łóżku Źródło: Fotolia / Andriy Bezuglov
Ach, te pokoje gościnne w ambasadach i w Instytutach Polskich! Czego one nie widziały! Ponieważ rola pisarza przełożonego na trzydzieści pięć języków (ostatnio doszły Chiny, Chorwacja i USA) przypomina pracę w dyplomacji, szasta człowiekiem po świecie, się Reprezentuje i Uświetnia, pokoje gościnne w polskich ambasadach na całym świecie nie mają przede mną tajemnic.

Zwykle wygląda to tak, że Instytut Książki wysyła mnie wraz z resztą polskiej ekipy (nieunikniona Olga Tokarczuk) na targi książki do konkretnego kraju, daje diety, honorarium, no i się leci. Reprezentować. Dolatuje się w nocy, polska ekipa na targi np. w Moskwie jest już ostro nagrzana, w jednym z gościnnych pokoi ambasady trwa w najlepsze „domówka”, toczą się zażarte i coraz bardziej bełkotliwe rozmowy o literaturze i życiu, coraz bardziej Zasadnicze rozmowy...

Czytaj też:
Grałem „króla życia”, popijałem zakupy szampanem. Los się na mnie zemścił

Nie o to jednak chodzi, tylko o Historię Łóżek w pokojach gościnnych. Usłużna i rozplotkowana obsługa takich pokoi zwykle szepnie nam to i owo na temat historii konkretnego łóżka.

Artykuł został opublikowany w 38/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.