Witkowski dla „Wprost”: Ugryź się w język, bo będzie chryja

Witkowski dla „Wprost”: Ugryź się w język, bo będzie chryja

Sekret, zdj. ilustracyjne
Sekret, zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash / Kristina Flour
Ugryź się w język. Pomyśl, ale nie mów na głos. Zablokują cię, a nie pamiętasz hasła. Będzie afera. Będzie chryja. Nasze myśli są pełnokrwiste, ostre, pełne uprzedzeń, niesprawiedliwe. Dokładnie takie jak my. Ale nie możemy już ich przekazać. Język przestał działać sprawnie. W tym sensie polityczna poprawność - wytwór liberalnych demokracji - sprzeciwia się ich podstawowej zasadzie - wolności słowa. Ponieważ każde kneblowanie języka ma w sobie coś antyliberalnego, antydemokratycznego i ewidentnie totalitarnego.

To właśnie w systemach totalitarnych kneblowano język, cenzurowano prasę, dyktatura charakteryzuje się wielkim i rosnącym w miarę upływającego czasu rozdźwiękiem pomiędzy rzeczywistością, a tym, co się mówi publicznie. Pod koniec każdej dyktatury, już przed samą rewolucją, język staje się pustym ornamentem. W roku 1989 towarzysz Nicolae Ceausescu chwalił z mównicy wielkie sukcesy gospodarcze zdychającej z głodu Rumunii.

W Faszystowskich Niemczech do ostatniej chwili gebbelsowskie media nie oceniły negatywnie sytuacji wojennej. Język w dyktaturach był (dla nich) super poprawny. Kult jednostki sprzyjał powstawaniu kwiatków językowych, laurek - jak najbardziej poprawnych z punktu widzenia systemu. Co z tego wszystkiego wynika? Dlaczego polityczna poprawność tak bardzo poddaje w wątpliwość demokrację i liberalizm, obracając się przeciw ich wartościom?

Artykuł został opublikowany w 39/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.