„Wprost” już po raz 10. przygotował zestawienie 50 najbardziej wpływowych Polek i Polaków. Przedstawiamy ludzi kultury wraz z pozycjami, które na naszej liście zajęli.
10. Olga Tokarczuk
Od lat szanują i cenią ją czytelnicy, o czym świadczą wyniki rozmaitych plebiscytów. Cenią ją także krytycy i – co szczególnie ważne – jurorzy nie tylko krajowych nagród literackich. Często występuje publicznie i mówi rozsądnie o niebezpieczeństwach, jakie sami sprowadzamy na siebie i świat, w którym żyjemy. Wywiera niewątpliwy wpływ na czytelników czasopism i literatury, a także na kulturalnych snobów. Po Noblu nie osiadła na laurach i uruchomiła fundację, która ma się skupić przede wszystkim na promocji polskiej kultury. 12 listopada wydaje zbiór esejów, a więc zasadniczych wypowiedzi na tematy głównie pozaliterackie.
Czytaj też:
Tokarczuk o pandemii koronawirusa: Unia Europejska skapitulowała
16. Taco Hemingway
Artysta, którego popularność dawno wykroczyła poza rap. Nieszablonowo opowiada i puentuje rzeczywistość w swoich utworach, co sprawia, że każda jego płyta to kasowy sukces. Na jego wspólny koncert z Dawidem Podsiadło na Stadionie Narodowym sprzedano wszystkie 60 tys. biletów. Jego kawałek „Polskie Tango”, który miał premierę dwa dni przed drugą turą wyborów prezydenckich, nie tylko poruszył fanów, ale wdarł się do świata polityki. Oglądający teledysk dostrzegli w nim ujęcie, na którym było widać zagadkowych osiem gwiazdek, które później zostały rozszyfrowane na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości.
24. Kazik Staszewski
W swoim utworze „Twój ból jest lepszy niż mój” zakpił z prezesa PiS, który wybrał się na cmentarz w czasie pandemii, kiedy zwykli Polacy nie mogli wtedy odwiedzać grobów swoich bliskich. Wybuchł skandal. Piosenka tak bardzo zabolała rządzących, że decyzją ówczesnego prezesa radiowej Trójki polecono zdjąć ją z listy przebojów. To doprowadziło do totalnego upadku rozgłośni. Z radia zaczęli odchodzić dziennikarze i prowadzący. Trójka zanotowała właśnie najgorsze wyniki słuchalności w historii.
Czytaj też:
Kazik Staszewski otwarcie: Chodzi o to, żeby Andrzej Duda nie miał tych 50 proc.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.