Jak prezes PiS reaguje na protesty? „To mu przypomina sytuację w USA”

Jak prezes PiS reaguje na protesty? „To mu przypomina sytuację w USA”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Niespotykana wcześniej skala protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ograniczenia aborcji, może trwale zaszkodzić PiS. Przeprowadzone w trakcie pierwszych protestów sondaże pokazują załamanie notowań partii. Wśród szeregowych, i nie tylko, posłów panuje przekonanie o zbyt radykalnym kursie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wszystkie te powtarzane od kilku dni opinie i informacje nie są bezpodstawne, ale okazuje się, że w najmniejszym stopniu nie poruszają głównego aktora na polskiej scenie politycznej. – Reakcja prezesa na protesty to może nie radość, ale satysfakcja. Podczas jednej z rozmów padło, że sytuacja w Polsce zaczyna teraz przypominać tę w USA – mówi „Wprost” rozmówca z kręgu decyzyjnego w PiS.

„Trzeba się temu, jeszcze raz powtarzam, przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale także obowiązek nasz, obowiązek obywateli. W szczególności musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości oraz wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo” – mówił w opublikowanym 27 października oświadczeniu Jarosław Kaczyński. To słowa, w sytuacji kiedy na ulice polskich miast wychodzą setki tysięcy, mocno kontrowersyjne, a nawet radykalne. To, że nie zamierza cofać się nawet o krok, Jarosław Kaczyński potwierdził już dzień później w Sejmie.

Czytaj też:
Katastrofa ekologiczna przez „Czajkę”? Mamy prawdziwe dane o skali zanieczyszczenia Wisły

„To, co dzieje się na tej sali pokazuje, jaki jest wasz poziom kultury politycznej i państwowej. Wy w tej chwili w imię własnych, małych, brudnych interesów Nowaka rozwalacie Polskę, narażacie na śmierć mnóstwo ludzi, jesteście przestępcami” – zwracał się z mównicy do polityków opozycji szef PiS, tym samym przypisując im winę za masowe protesty.

Źródło: Wprost