Poradnik Krzysztofa Oppenheima: Jesteś covidowym bankrutem? Tak możesz się bronić

Poradnik Krzysztofa Oppenheima: Jesteś covidowym bankrutem? Tak możesz się bronić

Smutny mężczyzna
Smutny mężczyzna Źródło: Unsplash / Nik Shuliahin
Z niepokojem obserwuję, jak bardzo i jak gwałtownie zmieniła się otaczająca nas rzeczywistość. Coraz bardziej zbliżamy się do klimatu orwellowskiego świata, opisanego w „Roku 1984”. Wraz z elementami grozy znanymi nam z oscarowego filmu Formana „Lot nad Kukułczym Gniazdem”. Groza grozą, ale co ma zrobić przedsiębiorca, któremu ratowanie świata przed pandemią, przez naszych rządzących, zniszczyło kompletnie firmę? Bo albo musiał zamknąć biznes na cztery spusty bez żadnej wiedzy, kiedy będzie szansa na reaktywację, albo też obroty w prowadzonej działalności spadły o 70 czy nawet 90 proc. Jak się w takich sytuacjach bronić przed totalnym bankructwem?

Przypomnę w tym miejscu jedno z najważniejszych haseł, które umieściłem jako motto na stronie www prowadzonej przeze mnie Kancelarii:

Przerosły Cię długi? Najgorszym rozwiązaniem jest bierność!

No właśnie. Kompletnie przypadkowe, zupełnie nieskoordynowane działania naszego rządu, na pewno nie nastrajają do optymizmu. Nie jest wielką pociechą dla poszkodowanych, iż w innych krajach wygląda to podobnie, lub jeszcze gorzej niż w Polsce. Z pewnością też, w bardzo wielu przypadkach, nie da się uniknąć strat. Ale skoro o tym jesteś już przekonany – staraj się je minimalizować. A nie wpadać w czarną rozpacz: bo to nic nie da, co najwyżej cię osłabi. Więc aby nie utonąć, musisz działać! Nie czekaj bezwolnie na kolejne wytyczne, rozporządzenia, czy obostrzenia ogłaszane ostatnio niemal codziennie przez pana Premiera.

Jako przedsiębiorca od ponad 25 lat, przechodziłem kilka potężnych kataklizmów. Mam więc poniekąd dość duże, własne doświadczenia z podobnych sytuacji.

Czytaj też:
Oppenheim o upadłości konsumenckiej: Przedsiębiorco, nie upadaj!

W każdym przypadku, nawet w tak trudnym, jaki obecnie zaistniał - mowa o zupełnej nieprzewidywalności wydarzeń przyszłych - konieczny jest PLAN DZIAŁANIA. Od czego radziłbym zacząć?

Oto porada numer jeden, dla przedsiębiorców, którym grunt osunął się pod nogami:

Nie oszukuj się, że będzie lepiej. I nie dawaj się oszukiwać

Analizując bacznie rozwój wypadków od początku pandemii po dziś dzień, wiemy już, że zostaliśmy sprzedani. W tych zgoła przypadkowych działaniach naszego rządu - i większości polityków z innych krajów - widać dużą dozę nieprzypadkowości.

Co możemy więc zaobserwować? Te same „stałe fragmenty gry”, czyli bardzo zbliżone działania „ratunkowe”: w tym samym niemal czasie, w różnych krajach. Przy pełnej aprobacie parlamentarnej opozycji. I nie jest to żadna teoria spiskowa, lecz zwykła, pogłębiona analiza faktów.

Wypnij się z tego systemu!

Bardzo ważne jest, aby nie zrozumieć tego hasła, opacznie. Nie odczytuj tego, że masz się wypiąć na system. Nie chodzi bowiem o to, aby zademonstrować swoją postawę na NIE. Tylko, żeby ograniczyć straty. Nie przejmując się zupełnie, że część działań obronnych będzie skrajnie różna od tego, co każe nam robić danej sytuacji system.

Od czego zaczynamy? Ów system związał każdego z nas mnóstwem umów wszelakich. Zwykle długoterminowych. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, najważniejsze są – w tym miejscu analizy – umowy dotyczące prowadzenia biznesu. W tej grupie mamy więc: umowy o pracę, umowy z dostarczycielami mediów, umowy handlowe, umowy najmu, umowy z bankami, leasingi. Ale także umowne zobowiązania danego podmiotu wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego.

Zastanów się, które z tych umów mają absolutny priorytet? Podpowiem, bo być może nie wiesz jeszcze, co mam na myśli. Jeśli zaprzestaniesz opłat ze energię elektryczną, to po jakimś czasie zostaniesz bez prądu. Jak nie zapłacisz rachunku za Internet, czy za własny telefon – stracisz kontakt ze światem.

Czytaj też:
Oglądałem film „Banksterzy”: „Banków nie wystraszy, co najwyżej rozśmieszy”

Jeśli jednak zignorujesz zapłatę ZUS-u, czy też z opłaty różnych danin na rzecz Urzędu Skarbowego – przez pewien czas masz spokój. Ten czas wykorzystaj na otwarcie nowego podmiotu. Powyższe będzie konieczne, jeśli twoja firma posiada zbyt wiele obciążeń związanych z zawartymi umowami długoterminowymi. A ty wiesz o tym, że z całą pewnością nie zdołasz tych rachunków obecnie pokryć. Oczywiście, w takiej sytuacji, najłatwiej przerzucić do kategorii „zobowiązania nieistotne” np. umowy z bankami. W szczególności, jeśli zobowiązania te nie posiadają twardego zabezpieczenia.

Tniemy koszty!

Do czego więc tu zmierzamy? Do pozbycia się znaczącej ilości kosztów. Powyższe w pełni się sprawdzi i jest absolutnie konieczne, jeśli twoja firma dalej działa, tylko na dużo mniejszych obrotach. Przykład: punkty gastronomiczne, które prowadzą sprzedaż na wynos, lub sklepy, które musiały ograniczyć sprzedaż wyłącznie do tej przez Internet.

Dlaczego możesz sobie na to pozwolić? Przede wszystkim dlatego, aby nie pogrzebały cię koszty nieadekwatne do obecnych przychodów. Wszak racja jest po twojej stronie. Dowód? Proszę bardzo, weźmy pod uwagę ten zapis kodeksu cywilnego:

Art. 475. KC

§ 1. Jeżeli świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa.

Wyłania się tu ogólna, bardzo ważna zasada: interpretujmy prawo, tak jak nam jest to po drodze, a nie jak oczekuje tego od nas system, czy też nasi wierzyciele.

Niewątpliwie najtrudniejsze będą rozmowy z twoimi pracownikami. Dla części z nich, w okrojonej działalności (i już w nowym podmiocie), być może nie będziesz miał miejsca. Musisz sobie z tym jakoś poradzić: nie jest tak, że wszystkich pracowników kocha się tak samo. Doskonale o tym wiesz. To nie są twoje dzieci. W tych trudnych czasach musisz czasem być twardy, czy nawet bezwzględny, bowiem od tego zależy los twojej rodziny. Ale nie tylko: od podjętych przez ciebie decyzji zależy także los twoich kluczowych pracowników, bez których w firmie – tej nowej, mniejszej – po prostu sobie nie poradzisz.

Kolejna rada wyda ci się zapewne zgoła oczywista:

Szukaj dodatkowych lub alternatywnych dochodów!

Rozwijać tego wątku sensu nie ma. Każdy o tym wie, każdy doradca, czy też niby-doradca, taką radę może zaserwować. Ja jednak podchodzę do tej kwestii z zupełnie innej strony: możesz to zrobić skutecznie wyłącznie w sytuacji, kiedy twoja głowa będzie dobrze pracować. Jeśli więc, zamiast iść tropem, który ci wskazuję (nie tylko w tej części Poradnika, także w 19-tu poprzednich) wpadniesz w depresję, załamiesz się i będziesz się wyłącznie nad sobą roztkliwiał – ostatnia rada na nic ci się nie przyda. Bowiem, aby wyjść potężnej opresji, w której znalazła się obecnie ogromna ilość przedsiębiorców, zawsze konstrukcja musi wziąć górę nad destrukcją.

Nie myśl więc o stratach, długach i zobowiązaniach, a koncentruj się na przychodach. Nie przejmuj się, że zaprzestaniesz spłaty wielu kredytów oraz, że staniesz się w bankach klientem niesolidnym, winnym tymże setki tysięcy lub nawet miliony złotych. Niespłacony dług to zawsze problem – w pierwszej kolejności - wierzyciela. A nie dłużnika. Przypomnę w tym miejscu bardzo ważne hasło, które użyłem niegdyś w innej publikacji:

Bankructwo to wyłącznie stan umysłu!

I jeszcze jeden bardzo ważny wniosek z sugerowanego powyżej podejścia do „covidowych” problemów przedsiębiorców. Bardzo często będziesz musiał jechać po bandzie. Nie bój się tego, pamiętając wszak o tym, że grasz o najwyższą stawkę: o godne życie twojej rodziny. Być może twoje działania zostaną ocenione przez grono tych „poprawnych politycznie”, jako nie tylko niezgodne z systemem, ale jako czyny, za które grozi odpowiedzialność karna. Będziesz musiał mocno uważać, aby się na takie zarzuty nie narazić. Nie raz więc będziesz musiał ryzykować, ale wtedy zawsze: rób to z głową! I ta właśnie kwestia będzie tematem następnego odcinka Poradnika, który ukaże się pod tytułem:

Chwytaj się brzytwy, ale nie łap za ostrze!


Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy, związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się m.in. w antywindykacji, pomocy frankowiczom oraz zadłużonym przedsiębiorcom, a także w upadłości konsumenckiej. Wiceprzewodniczący Zespołu Roboczego ds. Upadłości i restrukturyzacji, działającego w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Założyciel Fundacji Praw Dłużnika „Dłużnik też Człowiek”.
Artykuł został opublikowany w 42/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.