Kandydat na prezydenta wspomina zmarłego posła Janusza Sanockiego. „Wszyscy żałują tej śmierci”

Kandydat na prezydenta wspomina zmarłego posła Janusza Sanockiego. „Wszyscy żałują tej śmierci”

Janusz Sanocki
Janusz Sanocki Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
W poniedziałek 7 grudnia zmarł Janusz Sanocki. Wybrany do Sejmu w 2015 r. z list Kukiz’15 polityk był zakażony koronawirusem i od dłuższego czasu przebywał w śpiączce farmakologicznej. – Był czupurnym człowiekiem – wspomina Sanockiego inny były poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak.

Informację o tym, że choruje na COVID-19 Janusz Sanocki podał w mediach społecznościowych w połowie listopada. „Dopadł mnie covid i z ciężkim zapaleniem płuc leżę w szpitalu w Opolu. Zostałem przyjęty w czwartek, trzy dni czekałem na wynik testów. Podtrzymuję wszystkie moje krytyczne uwagi na temat wariackiej i robionej na pokaz rzekomej walki z covidem, trzymajcie kciuki, żeby mnie nie pożarło” – napisał wówczas były poseł.

W poniedziałek po południu okazało się, że choroba była silniejsza. Serce 66-letniego Sanockiego, który od dłuższego czasu przebywał w śpiączce farmakologicznej i był pod respiratorem, przestało bić.

Czytaj też:
Ozdrowieniec Artur Dziambor: „Twierdzą, że oszukano mnie w szpitalu”

– Rozmawiałem po tej tragicznej wiadomości z wieloma osobami. Janusz, jako czupurny politycznie człowiek, nie zawsze miał z nimi dobre relacje, ale wszyscy jak jeden mąż są w szoku i żałują tej śmierci – mówi w rozmowie z „Wprost” były parlamentarzysta Kukiz’15 Marek Jakubiak. – Janusz, przy tej swojej czupurności, był taki ludzki i przez to inny. Można było się z nim pokłócić, szarpać za włosy, ale za chwilę były z tej kłótni jakieś wnioski. Zaraz też pojawiał się uśmiech i Janusz stawał się przyjaznym człowiekiem. Takim, z którym można pójść na piwo – dodaje polityk, który w tym roku bezskutecznie ubiegał się o urząd prezydenta. Jakubiak podkreśla też, że zmarły poseł „był wyjątkowym człowiekiem i nie ulega wątpliwości, że będzie go brakowało”.

Śmierć Janusza Sanockiego poruszyła też innych polityków. Wpis w mediach społecznościowych poświęcił zmarłemu Mateusz Morawiecki. „Z Kędzierzyna-Koźla dobiegła bardzo smutna wiadomość o śmierci posła Janusza Sanockiego. Po ciężkiej walce przegrał bitwę z koronawirusem. Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale nie mam wątpliwości, że zawsze działał w zgodzie z interesem Polski i w poczuciu odpowiedzialności za Nią. Będziemy o tym pamiętać. Spoczywaj w pokoju” – napisał premier.

Poza zasiadaniem w Sejmie, w przeszłości Janusz Sanocki był m.in. burmistrzem Nysy. Do parlamentu dostał się w 2015 r. z list Kukiz’15. W 2019 r. współtworzył, z posłami Jerzym Jachnikiem i Piotrem Liroyem-Marcem, koło poselskie Przywrócić Prawo. Z komitetu o takiej nazwie ubiegał się też bezskutecznie o mandat senatora X kadencji.

Czytaj też:
Szczepionka na COVID-19 będzie obowiązkowa? Krzysztof Gawkowski dla „Wprost”: To akt determinacji

Źródło: Wprost