Życiowa lekcja z pandemii. Co „zrobił z nami” COVID-19

Życiowa lekcja z pandemii. Co „zrobił z nami” COVID-19

Zdj. ilustracyjne, fot. P.Socha-Jakubowska
Zdj. ilustracyjne, fot. P.Socha-Jakubowska
Musieliśmy posłuchać bredni na temat koronawirusa, szczepionek, metod leczenia wypowiadanych przez bohaterów masowej wyobraźni, by bohaterami w końcu nazwać ludzi nauki. I lekarzy. Musieliśmy zostać rozdzieleni z seniorami, by zatęsknić za ich życiową mądrością i ciepłem. Często dla własnego (lub ich) bezpieczeństwa musieliśmy odciąć się od przyjaciół, by uświadomić sobie, że telefon raz na kilka dni, albo jeden sms, to naprawdę nie są Himalaje zaangażowania w podtrzymywanie relacji. Nigdy nie powiem, ani nie napiszę, że „pandemia jest po coś”. Ale skoro już jest, to doceńmy, jak nas zmieniła.

Rok 2020: Ludzie walczą o życie i umierają, nie tylko z powodu koronawirusa, ale i utrudnionego, czy czasem wręcz niemożliwego kontaktu z lekarzem. Depresja i syndrom stresu pourazowego zaczęły panoszyć się w społeczeństwie, a z ich skutkami przyjdzie nam się mierzyć pewnie przez najbliższe lata. Wiele branż jest w kryzysie, niektórzy od miesięcy nic nie zarobili, inni musieli błyskawicznie się przebranżawiać. Ochrona zdrowia jest na progu zapaści, gastronomia potrzebuje tlenu, artyści czekają na reanimację i modlą się, by nie było za późno. By pacjent przeżył.

Tak, my dziennikarze, też dostaliśmy w kość. Wiele tematów przestało istnieć, wybrzmiewać, bo od 10 miesięcy uwagę całego świata przyciąga on, największy – bo o globalnej sile rażenia – dyktator XXI wieku: COVID-19. Tylko jak, wirując w jego objęciach w swoistym danse macabre, pielęgnować nadzieję na triumf życia, witalności i normalności?

Artykuł został opublikowany w 48/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.