Rzecznik małych i średnich firm: Predsiębiorcy ledwo zipią. Blokada po 18 stycznia oznacza zwolnienia

Rzecznik małych i średnich firm: Predsiębiorcy ledwo zipią. Blokada po 18 stycznia oznacza zwolnienia

Adam Abramowicz Rzecznik MŚP
Adam Abramowicz Rzecznik MŚP Źródło: Biuro Rzecznika MŚP
Rząd sam sobie przeczy. Wskazał parametry, od których uzależnia zamrażanie gospodarki, a potem sam nie przestrzega swoich zasad. Zamykanie firm jest nielogiczne, a jak wskazywał wicepremier Gowin, kosztuje 100 mld złotych miesięcznie. Przedsiębiorcy czekają na jego ruch – mówi Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Z czym zgłaszają się do pana przedsiębiorcy? W jakim stanie weszli w 2021 rok?

Obecnie część branż jest zamkniętych i pozbawionych przychodu. Rząd postanowił zapłacić rekompensaty dla wyznaczonych numerów PKD (Polska Klasyfikacja Działalności – przyp. red.), żeby tym razem, w przeciwieństwie do wiosny, ta pomoc była skierowana do firm, które zostały zamknięte.

Czytaj też:
Rzecznik przedsiębiorców apeluje do premiera: Niech skutki pandemii ocenią ekonomiści

Niestety okazało się, że ten model jest dziurawy. Dotychczas system nie wymagał tego, żeby ktoś zajmował się dokładnie taką działalnością, jaką ma wpisaną zgodnie z numerem PKD. Jeśli sobie wpisał jedną wiodącą i kilka pobocznych, a biznes zgodnie z wiodącym numerem mu nie wyszedł, to zajmował się prowadzeniem firmy zgodnie z tymi wpisanymi pobocznymi kwalifikacjami działalności.

To źle? To zgodne z prawem.

No tak. Są teraz takie sytuacje, że ktoś, kto np. jako wiodącą działalność wpisywał sobie transport, w którym mu się nie powiodło, zaczął oferować usługi turystyczne. Oznacza to, że nie mieści się w tarczy, bo jego PKD główne nie obejmuje zakresu, który został wyznaczony w ustawie. Drugą grupą są ci przedsiębiorcy, którzy założyli firmy w grudniu ubiegłego roku i w 2020 r. i, pomimo że ich PKD mieści się w pomocy ustawowej, to rekompensat nie dostaną, bo nie mają spadku obrotów rok do roku.

Następną grupą, która obecnie jest w złej sytuacji, są branże, które np. są zamknięte wskutek zamknięcia galerii handlowych. Nie wszystkie numery PKD firm działających w galeriach są w tarczy wymienione. Do tego dochodzą takie absurdy jak sklepiki szkolne czy agencje reklamowe, które specjalizują się wyłącznie w organizowaniu targów.

Teoretycznie przecież mogą działać, ale do szkół nikt nie chodzi, a targi nie są organizowane, bo jest wprowadzony zakaz.

Jakie są nastroje wśród przedsiębiorców?

Wśród przedsiębiorców jest niezwykle głęboka frustracja z tego powodu, bo nie potrafią zrozumieć, dlaczego tej rekompensaty nie dostają, mimo że ich koledzy, którzy są również zamknięci, ją otrzymują. Poza tym sprawiedliwość wymaga, żeby wypłacić rekompensaty, bo rząd zamyka dane branże w imię solidarności społecznej, a ta solidarność społeczna powinna iść dwie strony.

Źródło: Wprost