Szymborska napisała do niego: „Zastanóf się pan, z kim zadajesz”. Ich romans trwał w tajemnicy 20 lat

Te dwie książki trafiły do księgarń w odstępie dziesięciu dni. Że są potrzebne, to oczywiste, są bowiem biografiami wybitnych pisarzy. Jedna opowiada o życiu noblistki Wisławy Szymborskiej, więc sprawa jest jasna. Druga – jak informuje jej podtytuł – jest „opowieścią biograficzną o Kornelu Filipowiczu”. O Szymborskiej się pamięta, bo prestiż nagrody, którą ją uhonorowano, nie pozwala o niej zapomnieć. Pamięć o Filipowiczu natomiast na kilkanaście lat przygasła, ale od kilku lat jego proza wraca. Coraz więcej czytelników ulega urokowi jego opowiadań. A teraz mają okazję dowiedzieć się, jak ważną postacią był ten krakowski pisarz i jaką rolę odegrał w PRL-owskim życiu literackim.

Czy to przypadek, że biografie obojga leżą teraz obok siebie w księgarniach? Zapewne tak, ale dla osób głębiej wtajemniczonych w to, co się działo w literackim światku pół wieku temu, to zdumiewająca koincydencja, bo przecież Szymborska i Filipowicz przez ponad dwadzieścia lat byli parą, tyle że o ich związku tak naprawdę wiedzieli tylko najbliżsi znajomi, no i plotkarze. Historia uczucia, które ich połączyło, to urocza historia romansowa, która aż się prosi o osobną książkę.