Pisarz ścigany za obrazę prezydenta. Adwokat: „To może prowadzić do ograniczenia wolności słowa”

Pisarz ścigany za obrazę prezydenta. Adwokat: „To może prowadzić do ograniczenia wolności słowa”

Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej DudaŹródło:Newspix.pl / Tedi
Coraz szersze kręgi zatacza afera, której główni bohaterami są pisarz Jakub Żulczyk i prezydent Andrzej Duda. W listopadzie 2020 r. autor książki „Ślepnąc od świateł” nazwał głowę państwa „debilem”. Teraz jest ścigany za to słowo z art. 135 Kodeksu karnego. Czy w czasach wolności słowa i internetu istnienie takiego przepisu jest uzasadnione, rozmawiamy z mecenasem Andrzejem Ficem z Kancelarii Goliński Fic Piotrowska.

Wprost: Skąd wziął się w kodeksie karnym przepis o karaniu za obrazę prezydenta, przez który problemy mają teraz zarówno ten, który obrażał – pisarz Jakub Żulczyk – jak i, paradoksalnie, także obrażany – Andrzej Duda?

Mec. Andrzej Fic: Przestępstwo znieważenia Prezydenta RP, określone w obecnym art. 135 par. 2, jest niejako odpowiednikiem przestępstwa przewidzianego w art. 125 par. 2 Kodeksu karnego z 1932 r. Zasadnicza różnica polega na tym, że w przedwojennym kodeksie czyn ten był zamieszczony w rozdziale dotyczącym przestępstw przeciwko władzom i urzędom. Dziś znajduje się w rozdziale dotyczącym „przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej”, co wydaje się nie być uzasadnione.

Artykuł został opublikowany w 12/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.