Polacy nad Morzem Czarnym. „To nie tylko wakacje w PRL, ale też kawałek historii”

Polacy nad Morzem Czarnym. „To nie tylko wakacje w PRL, ale też kawałek historii”

Dodano: 
Wakacje w PRL. Polscy turyści nad morzem
Wakacje w PRL. Polscy turyści nad morzem Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Kiedy myślimy o przeszłości Morza Śródziemnego to myślimy o narodzinach cywilizacji. Kiedy myślimy o historii Morza Czarnego to przychodzą do głowy wczasy z okresu PRL, gdy mawiano, że wakacje dzielą się na te w Polsce, te w Bułgarii albo te za granicą. Ale Morze Czarne to też kawałek historii Polski, która miała być przecież „od morza do morza”.

Czy w ogóle ma sens pisać takie książki jak „Dzieje Morza Czarnego” Charlesa Kinga, oczywiście zakładając, że nie będzie to historia geologiczno-biologiczna, a przede wszystkim polityczno-społeczna?

Szczerze mówiąc miałem sporo wątpliwości po przeczytaniu wcześniejszej „Historii Bałtyku” Michaela Northa. Niemiecki historyk po prostu opisał tam losy wszystkich krajów położonych dookoła „naszego” morza, wybierając a to takie fakty, a to inne. W sumie nie wiadomo po co.

Tymczasem książka Charlesa Kinga daje poczucie świeżości. Zupełnie inne spojrzenie na historię regionu, w którym granice, szczególnie na jego północy, były zatarte.

Źródło: Wprost