"Księża zrzucają sutannę ze względu na celibat"

"Księża zrzucają sutannę ze względu na celibat"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według nieoficjalnych statystyk z Kościoła odchodzi co trzeci duchowny (fot. TEDI/NEWSPIX.PL / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Popularny w trójmieście dominikanin o. Jacek Krzysztofowicz zdecydował się zrzucić sutannę. – Wierzę w Boga, który stoi po stronie życia i miłości. Zwyczajnego życia i zwyczajnej miłości. I mam poczucie, że się w końcu odważyłem żyć i kochać. Że nareszcie dojrzałem do miłości. Do takiej ludzkiej, normalnej miłości – mówił żegnając się z wiernymi. Oficjalnie co roku sutannę w Polsce zrzuca 60 duchownych. – Głównie ze względu na samotność – tłumaczy Przemysław Staroń, psycholog i kulturoznawca z SWPS w Sopocie.
- Bóg, w którego wierzyłem i wierzę, jest Bogiem, który stoi po stronie ludzi, takimi, jakimi są, a nie po stronie abstrakcyjnych zasad, ciężarów, które ktoś nam każe dźwigać, a które są ponad nasze siły – tłumaczył powody swojego odejścia z Kościoła o. Krzysztofowicz, który nosił sutannę 25 lat. Teraz, jak podaje portal trójmiasto.gazeta.pl, były już duchowny ma tydzień na spakowanie swoich rzeczy i opuszczenie murów klasztoru.

Dlaczego księża odchodzą z Kościoła? Krzysztofowicz zdecydował się na porzucenie kapłaństwa „dla ludzkiej, normalnej miłości” przed którą „chronił się w habicie, stojąc za ołtarzem i nim się odgradzając od świata i ludzi”. Przyznał, że ta decyzja dojrzewała w nim już od lat. – Krok po kroku do niej zmierzałem – tłumaczył.

Strach przed ostracyzmem

Księża zazwyczaj ukrywają prawdziwe podwody swojego odejścia z Kościoła głównie dlatego, że jest to „społecznie źle postrzegane”. To spotkało również Krzysztofowicza. – To jest klasyczna przegrana zakonnika, który przegrywa z własną pożądliwością i idzie za miłością ludzką, a nie miłością Pana Boga – komentował w mediach odejście dominikanina jego kolega o. Paweł Gużyński. Dodał, że pożegnanie jakie zamieścił w mediach Krzysztofowicz jest „psychoanalityczną bajeczką”.

Z taką oceną nie zgadza się Przemysław Staroń, który uważa, że na Krzysztofowicza za jego decyzję i tak spadłaby krytyka. – Nieważne jakby to powiedział - i tak zebrałby baty od ludzi, którym się to nie podoba – przekonuje psycholog z SWPS. Tłumaczy, że podobnie jest z mówieniem partnerowi o zdradzie. – Nieważne jak się o tym powie, ona i tak będzie boleć – tłumaczy.

Staroń uważa, że dominikanin zachował się nadzwyczaj dojrzale. - Zaprezentował postawę, która moim zdaniem zasługuje na poklask. On po prostu dojrzał do tej decyzji - podkreśla.

Kościół pustoszeje…

Kościół nie prowadzi też żadnych oficjalnych statystyk dotyczących rezygnacji z kapłaństwa - a jeśli prowadzi to nigdy ich nie udostępnił opinii publicznej. Skalę zjawiska oszacował za to prof. Józef Baniak, socjolog religii z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z jego badań wynika, że w ciągu ostatnich 50 lat z kapłaństwa do stanu świeckiego przeszło ok. 1/3 księży. Z badań profesora wyłania się też powód tych odejść – aż 75 proc. księży, którzy pożegnali się z kapłaństwem, zrobiło to właśnie ze względu na celibat. Najczęściej księża decydują się na zrzucenie sutanny pomiędzy piątym a dziesiątym rokiem pracy. W Polsce, w 1998 r. z kapłaństwa zrezygnowało 32 księży. W 2004 r. było ich już około 60, a w 2006 r. tylko w trzech diecezjach z kapłaństwa zrezygnowało 60 duchownych.

…przez celibat

Nie wiadomo dokładnie dlaczego Krzysztofowicz odszedł z zakonu. Nieoficjalnie w Trójmieście mówi się, że przyczyną odejścia była kobieta. Według psychologa coś może być na rzeczy. – Pisząc o „ludzkiej miłości” nie mógł tego powiedzieć bardziej konkretnie. Bije z tego taka chęć powiedzenia wprost, że jest po prostu jakiś konkretny człowiek - ocenia Staroń.

Kilka lat temu z Kościołem pożegnał się prof. Stanisław Obirek. Oficjalnie swoje odejście z zakonu jezuitów motywował tym, że po porównaniu Jana Pawła II do „złotego cielca” dostał roczny zakaz kontaktu z mediami. Tajemnicą poliszynela w Krakowie było to, że prawdziwym powodem odejścia Obirka była jednak kobieta. Z kolei Tomasz Więcławski nie tylko zrzucił sutannę – ale jeszcze dodatkowo wystąpił z Kościoła katolickiego. Podobnie jak Krzysztofowicz były rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego swoją decyzję o odejściu ogłosił na stronie internetowej. Wziął ślub, przyjął nazwisko żony i dziś można go spotkać na marszach równości.

- Rzeczywiście odejścia księży są w dużej mierze podyktowane zjawiskiem celibatu i samotnością, która się z nim wiąże - kończy Staroń.