Przerażające statystyki – ponad 50 tys. zgonów, dziś ponad 35 tys. zakażeń w Polsce – są dowodem na to, że większe obostrzenia trzeba było wprowadzać o wiele wcześniej. Szczególnie, że do części obecnych ludzie i tak się nie stosowali. Wahadłowy lockdown dał nam wahadłową epidemię.
Twardy lockdown to ostateczność – ale dziś tylko on może uratować pogarszającą się sytuację epidemiczną. Właśnie osiągnęliśmy granicę wydolności służby zdrowia, a kolejne dni mogą przynosić jeszcze gorsze statystyki.
Błędów popełniono niemało. Dużo wcześniej trzeba było ograniczyć mobilność Polaków i zalecać pracę zdalną, bo to właśnie miejsca pracy stały się ogniskami zakażeń.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.