Branża odzieżowa utraciła rentowność
– Branża jest na skraju bankructwa. Wynika to z tego, że my utraciliśmy płynność. Wbrew pozorom sprzedaż internetowa nie eksplodowała jakoś mocno – mówi Igor Klaja prezes OTCF właściciela marki 4F. Prezes modowego giganta podkreśla, że branża przeżywa zapaść. Sam 4F mimo prawie całkowitego spadku sprzedaży musi płacić za towar zakontraktowany 6, czy 9 miesięcy wcześniej. Firma podkreśla, że wprowadza kolejne kroki restrukturyzacji w firmie, ale nie chce zwalniać pracowników. O to też prezes 4F apelował kilka tygodni temu do innych przedsiębiorców.
– Płacimy w ratach. Po raz pierwszy od kilku lat nie płacimy faktur w całości tylko się zastanawiamy, jak pieniądze rozdzielić pomiędzy wszystkich. Sytuacja jest dramatyczna. Jesteśmy proaktywni. Zmieniliśmy model biznesowy. Ta zmiana powinna następować latami, my to zrobiliśmy w kilka dni - mówi.
Galerie handlowe zamknięte
Pod koniec marca zostały zamknięte wszystkie sklepy, które prowadzą sprzedaż w galeriach handlowych. Mogą działać wyłącznie supermarkety, a także apteki. Pierwotnie mogły działać jeszcze usługi pocztowe, pralnie i gastronomia sprzedająca tylko na wynos, ale i te działalności zostały objęte zakazem. Dokąd potrwa blokada sklepów- nie wiadomo. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział, że obecnie otwarcie galerii handlowych nie będzie możliwe. Ich uruchomienie przewidziane jest dopiero w trzecim etapie odmrażania gospodarki. Obecnie wdrożony został pierwszy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.